środa, 6 marca 2013

Oprócz tego, że Amanda obecnie przebywa w Paryżu, to nic ciekawego się u niej nie dzieje. W sumie cieszy mnie fakt, że nie robi z siebie wielkiej gwiazdy. Jest zwykła i to w niej uwielbiam. W gazetach czytamy o jej osiągnięciach aktorskich, a nie skandalach. W grudniu aktorka została zaproszona do programu Davida Lettermana. Seyfried wyznała, że, aby dodać sobie odwagi i pewności siebie przed każdym wystąpieniem sięga po alkohol. "Będę szczera, wypiłam trzy drinki. Jestem wielką fanką whisky. Zanim przyszłam do studia, wypiłam szklaneczkę Midletona, którego dostałam od Russella Crowe'a, a potem ludzie z ekipy poczęstowali mnie Jamesonem za kulisami. Nigdy nie zdarzyło mi się zupełnie na trzeźwo wystąpić w programie na żywo. Rozumiem, że być może mam problem, ale wiecie co? Dzięki tym paru drinkom umiem jakoś przez to przebrnąć. Za każdym razem mam potworną tremę, paraliżuje mnie stres, a alkohol mnie rozluźnia. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym na przykład wystąpić na Broadwayu - powiedziała. (źródło: wp.pl)




#

dear john.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz